Bardzo ciekawi ludzie Drukuj
Sołtys Wiktor Urbańczyk miał wykład o kulturach bakterii (fot. P. Krzyżanowski)Malutka wieś pod Bolkowem robi swój festiwal. Jak magnes przyciąga gości z Peru czy Japonii. Radzimowice to wioska na zboczu Żeleźniaka. kilka domów, niespełna 30 mieszkańców, z czego połowa dojeżdżających. Nie mają remizy, sklepu czy kościoła, jak leżący u podnóża góry Mysłów. Ale mają Międzynarodowy Festiwal Sztuk Wszelakich "Świat Kultur".

W tym roku Japończyk Shinji Omura pokazywał tu eksponaty z dalekiej Azji, Tatiana z Białorusi urządziła w stodole wystawę swoich fotografii, a Mirko Fernandez Sanchez śpiewał peruwiańskie pieśni. Na konferencję naukową o górnictwie na Żeleźniaku do domu pod siódemką przyjechali wykładowcy z Czech i Niemiec.

Mieszkająca po sąsiedzku Joanna Ciesielska urządziła na swoim podwórku turniej gry w boule na łące, z której rozpościera się zapierający dech widok na Góry Kaczawskie, Józef Kozanowski dał pokaz tai chi.

- Informacje o festiwalu rozniosły się po okolicy i w sobotę przyszli do nas mieszkańcy Mysłowa - opowiada Wiktor Urbańczyk, sołtys Radzimowic.
- Spodziewali się festynu z piwem i głośną muzyką, a my siedzieliśmy przy ognisku i na wielkim ekranie oglądaliśmy zdjęcia kręgów zbożowych. Więc pokręcili się chwilę znudzeni i wrócili do siebie.

Na tegorocznym festiwalu nie było tłumów, ledwie 150-200 osób. Mieszkańcy Radzimowic wcale jednak nie marzą o masowej imprezie. "Świat Kultur" robią głównie dla siebie. Po co? Aby zaspokoić ciekawość. Dowiedzieć się czegoś o innych krajach, ludziach, o przeszłości miejsca, w którym żyją.

Z takim samym zainteresowaniem oglądali wywieszone w stolarni zdjęcia Doroty Leligdowicz z podróży po Norwegii, jak tybetańskie misy grające i przywieziony z Japonii papier, na którym artysta namalował sto tygrysów.

- Nie zabiegam o artystów i ciekawych ludzi, którzy chcą wystąpić - mówi Wiktor Urbańczyk. - Oni lecą do nas jak pszczoły do miodu. Dobrze się tu czują.

Piotr Kanikowski

 

Gazeta Wrocławska - 3 sierpnia 2009r.